Automatyczny klucz telegraficzny SP5DDF w wykonaniu „morskim”
Pan Juliusz, Tata Pana Jarka, pisze:
Klucz ten przez prawie 20 lat służył mi w utrzymaniu łączności w relacji statek – ląd w radiokomunikacji morskiej i przepływał sterując radiostacje okrętowe typu MEWA, MARCONI MARINE, JVC, ELECTROMEKANO, MITSUBISHI ELECTRIC wytrzymując wszelkie sztormy i huragany na Morzu Bałtyckim, Morzu Północnym, Oceanie Atlantyckim, Oceanie Indyjskim oraz Pacyfiku doskonale sprawdzając się we wszystkich strefach klimatycznych świata. Nie wytrzymał eksperymentu moich młodocianych smyków, przyszłych elektroników, którzy po moim powrocie z rejsu podłączyli go w domu do polskiej sieci 220V 50 Hz. Ponieważ przeszedłem na emeryturę nie byłem już zainteresowany przywróceniem tego klucza do pracy lecz dorosły mój syn po wielu, wielu latach, zlitował się nad nim i naprawił swój młodociany błąd. Klucz znowu jest sprawny!
Pan Jarek, syn Pana Juliusza, dodaje:
Klucz jest własnością mojego taty i został przez niego zbudowany w latach 80-tych. Używał go na statkach, na których pływał jako Radiooficer. Historia jest o tyle ciekawa, że po którymś rejsie, jak tylko wrócił do domu, ja jako nastolatek podłączyłem ten klucz na 24V zakończony jednak normalną wtyczką prądową do gniazdka w ścianie. Pamiętam tylko że coś w nim strzeliło, poleciał z niego dym i klucz na lata wylądował w szufladzie. Kiedy ostatnio go znalazłem, postanowiłem go odbudować. Jednak mój tato zupełnie nie pamiętał na podstawie jakiego schematu go robił, a na dodatek powyciągane były wszystkie scalaki z podstawek i wylutowane kondensatory. Jedyną wzmianką było to – że scalaki to popularne UCY’ki.
Po kilku godzinach przekopywania Internetu i porównywania różnych schematów z tamtych lat do ścieżek na płytce klucza – Eureka, znalazłem pasujący schematem klucz w/g SP5DDF w czasopiśmie „Radioamator i Krótkofalowiec” nr 1’76. Po uzupełnieniu elementów i przerobieniu zasilania na stabilizator 7805 klucz ruszył, sprawiając ogromną radość mojemu tacie.
Dodam jeszcze że byłem zdumiony techniką jaką robiona była płytka PCB do tego klucza – pola ścieżek wycinane były ręcznie rylcem, dlatego tworzą mozaikę prostokątów. Dziś w dobie CNC, foto-lakierów w sprayu czy prostego termotransferu jest to rzadko spotykany relikt tamtych lat.
Dodam jeszcze jako ciekawostkę że wykonałem dla siebie jeden egzemplarz tego klucza. Zrobiłem w „Eaglu” płytkę wzorując się na tej z gazety. Klucz oczywiście działa i czeka na dorobienie manipulatora i na zakończenie przeze mnie nauki kodu Morse’a.
Pozdrawiam – Jarek Pick
Komentarze
Automatyczny klucz telegraficzny SP5DDF w wykonaniu „morskim” — Brak komentarzy